Odkryć pasję w czasie epidemii
Co jeszcze można robić w czasie epidemii koronawirusa, który każe nam „zostać w domu”? Tematem ostatniego już wpisu z cyklu „różne odsłony życia w czasie epidemii” będą kulinarne wyczyny Marysi – wolontariuszki naszej fundacji. Okazuje się bowiem, że trudny czas pozostawania w domu zaowocował odkryciem w sobie pasji do gotowania.
Kiedy okazało się, że czas kwarantanny nie potrwa krótko, Marysia postanowiła pożytecznie i przy okazji smacznie zagospodarować ten czas. W ciągu tych kilku miesięcy, w czasie epidemii, wzniosła się na wyżyny kulinarne i odkryła przyjemność z przebywania w kuchni i przygotowywania posiłków. Szczerze przyznaje, że przed ślubem rzadko gotowała. Po prostu nie lubiła tego zajęcia. Z pomocą przyszedł prezent ślubny w postaci thermomixu, który zrewolucjonizował jej kuchnię. Nudę w kuchni zastąpiła więc pasja gotowania i pieczenia. Szaleństwom kulinarnym nie ma końca. W kuchni Marysi na stałe zagościło nie tylko ciasto czekoladowe, ciasto bananowo-kakaowe, krem czekoladowy, babka, sernik rosa i chałka, ale także kurczak w sosie miodowym, placki bananowe oraz sałatka jarzynowa.
Ku zaskoczeniu jej samej ulubioną potrawą okazał się rosół. Wyobrażenia o tym, że trudno jest go ugotować, szybko się rozwiały. Dziś mówi, że ugotowanie rosołu jest całkiem proste, a zupa ta często króluje na stole Marysi i jej męża Adriana. Jak podkreśla, jego smak jest wyjątkowy, zupełnie inny niż w restauracji. Ze słodkości natomiast najsmaczniejsza jest chałka, a z ta kremem czekoladowym lub miodem to już prawdziwa poezja smaku!
Na koniec naszej rozmowy Maria podkreśla, że gotowanie jest ciekawe i nigdy nie jest za późno, by się go nauczyć i mieć radość ze smacznie przygotowanych posiłków. No i oczywiście zaprasza na degustację chałki. Ale zanim degustacja, zobaczcie kulinarne wyczyny Marysi na zdjęciach. Sztuka fotografowania dań jest równie ważna jak sztuka samego gotowania. Może i Wy spróbujecie przyrządzić podobne smakołyki?